CO ROBIĆ, GDY NIEMOWLĘ
NIE CHCE JEŚĆ
co, GDY ODMAWIA SPOŻYCIA POKARMU INNEGO NIŻ MLEKO?
Niechęć do spożywania nowych pokarmów jest u niemowląt częsta. Spróbuj nie poddawać się. Pamiętaj, że trudna droga nie może być powodem zejścia z niej, zwłaszcza kiedy chodzi o tak ważną dziedzinę, jaką jest żywienie, a razem z nim rozwój ogólny organizmu dziecka.
Troszcz się, ale nie zamartwiaj.
NIE ODPUSZCZAJ, NIE PRZESTAWAJ SIĘ TROSZCZYĆ
Często słyszę w postach, że rozszerzanie diety niemowląt nie jest istotne, ponieważ to mleko jest podstawą.
Pamiętaj, że produkty uzupełniające wprowadza się do diety przede wszystkim dla uzupełnienia większych niż poprzednie, potrzeb na składniki pokarmowe. Szeroko o tym piszemy tutaj.
Czytam w komentarzach, że nadrzędnym celem rozszerzanie diety jest nauka żucia, gryzienia. Autorzy przekonują zatroskanych problemem niechęci do spożywania pokarmu Rodziców, że nie muszą się w ogóle tym przejmować.
Nie wolno nam nigdy mylić potrzeb odżywienia organizmu z tymi, które mają się dziać niejako “przy okazji”. Potrzeby, takie jak stopniowa nauka zdobywania umiejętności żucia, od początkowego mielenia językiem, poprzez oczyszczanie łyżeczki wargami, ruchy języka na boki, rozwój drobnej motoryki aż do zdobycia umiejętności żucia i uzyskania stabilizacji żuchwy (trwa to aż do 24 m.ż) są ważnym, ale nie podstawowym celem rozszerzania diety.
Można porównać to do zdobywania umiejętności ubierania się. Małe dziecko, w wieku np. dwóch lat wychodząc na powietrze ubiera buty, na silne słońce – kapelusz. Podstawowym zadaniem butów jest ochrona stóp, kapelusza – głowy przed słońcem.
Przy okazji dziecko uczy się motoryki rąk, zdobywa wiedzę dotyczącą prawidłowej ochrony ciała. Gdyby ktoś posunął się do stwierdzenia, że najważniejszym w ubieraniu dziecka jest nauka wiązania butów – to byłoby to wielkim nadużyciem. Choć bez prób, nigdy dziecko się tego nie nauczy. Podobnie w żywieniu niemowląt. Żywienie jest po to, żeby odżywić organizm. Dać paliwo i składniki, które umożliwią najlepszy z możliwych rozwój psychomotoryczny.
To prawda, że przy okazji spożywania pokarmów, Stwórca zaplanował wiele różnych nauk, prowadzących do ogólnego rozwoju. Jakby nie patrzeć, to dzięki spożywaniu posiłków dziecko nauczy się kontroli czystości twarzy, używania serwetek, niemówienia podczas jedzenia, ogólnego savoir-vivre’u przy stole. A i nauka samodzielnego wypróżniania, i higieny rąk ma swoje korzenie w akcie spożywania posiłków. Kiedyś w przyszłości jedzenie posłuży nauce prawidłowych zachowań społecznych. Ale na wszystko przyjdzie czas. Pierwszeństwo należy się podstawowym potrzebom. A podstawową rolą żywienia jest odżywienie organizmu.
Nowe konsystencje posiłków wprowadzaj Rodzicu stopniowo, słuchaj dziecka, jego potrzeb, wyprzedzaj je powoli, bez obaw, że brak w odpowiednim momencie pożywienia w postaci kawałków spowoduje brak umiejętności mowy. Nie ulegaj presji środowiska. Ustal z dzieckiem Wasze własne reguły.
Zdarza się, że Internauci przekonują rodziców, że rozszerzanie diety niemowląt nie jest ważne dla odżywienia dziecka, ponieważ ma być jedynie swego rodzaju zapoznaniem dziecka z pokarmem poprzez zabawę. Inni przekonują, że nie wolno pozwolić niemowlęciu na spożywanie posiłku bez skupienia się na tym, co robią.
Oba stanowiska są w jakimś stopniu sprzeczne, ponieważ ani jedzenie nie służy zabawie, tego uczył już Simbę Król Lew, ani też niemowlę nie ma najmniejszego obowiązku skupiać się na procesie spożywania posiłku, podobnie jak na defekacji. To wszystko przyjdzie z czasem, ale dalekim od tego, w którym aktualnie dziecko się znajduje.
NIE ZAMARTWIAJ SIĘ.
Nie obwiniaj ani siebie, ani dziecka. Dacie radę! Przejdziecie przez ten trudny czas i pozostanie on tylko we wspomnieniach (a może nawet nie).
Stwórca zadbał o to, żeby chwilowe niedobory nie wpływały na rozwój. Każdy z nas ma przecież takie chwile w życiu, kiedy nawet myśleć o jedzeniu nie może. Nauka uwzględnia normy, które są granicami bezpieczeństwa, ale z dużym naddatkiem. Po to właśnie, żeby krótkie trudne chwile nie miały wpływu na zdrowie i życie.
Ten gorszy czas minie. Za chwilę wszystko nadrobicie. Najważniejszym na tę chwilę jest żeby, nie odpuścić. Ze spokojem (na jaki tylko Cię stać) nie przestawać gotować i proponować. Twoje starania, wbrew pozorom, mają ogromny sens.
KILKA MNIEJ LUB BARDZIEJ UDANYCH PODPOWIEDZI.
- Pamiętajmy, że dziecko dostrzega każde niezadowolenie Rodzica, nawet to “ukryte”. Dlatego, zniecierpliwienie, frustracja może wpłynąć na przedłużenie trudnej sytuacji. Jedyne, na co nie powinniśmy sobie pozwolić to irytacja, pokazanie, że Mama jest smutna, załamana, zawiedziona. Posiłkom zawsze musi towarzyszyć uśmiech, radość, śpiew, i wszystko, co dziecko uwielbia. Pojawiająca się w naszej głowie myśl: “Nie, to nie!” musi trafić do najgłębszego schowka. Bo przecież dziecko nie robi nikomu na złość. Ono naprawdę nie ma ochoty na jedzenie. Ono naprawdę woli wspaniałe Mleko Mamy. Jeszcze niedawno jedzenie kojarzyło mu się z ciepłem i najwspanialszym zapachem Mamy. Nagła zmiana jest duża. Brak wtulenia w ramiona Mamy, twarde krzesełko, łyżeczka, zupełnie inny smak pokarmu! Nasze niemowlę potrzebuje naszego spokoju i zrozumienia. I nieważne, czy problemem jest ciągła tęsknota za Mlekiem Mamy, czy potrzeba odkrywania świata, w której nie ma miejsca i czasu na jedzenie.
- Na pewno, w trudnym dla rozszerzania diety czasie, warto zadbać o to, żeby posiłki były bogate odżywczo, esencjonalne, gęste w najważniejsze elementy właściwej diety. Trzeba zadbać, żeby w tej małej porcji, którą dziecko zjada pojawiło się mięso najwyższego gatunku, łosoś, jajo, cenne zboże. Takie postępowanie da nam pewność, że mimo zjadania przez dziecko małych ilości, nie doprowadzimy do niebezpiecznej niedokrwistości.
- Bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na apetyt jest oczywiście głód. Wydłużenie przerwy między karmieniem piersią a posiłkiem uzupełniającym zapewne będzie pomocne. Warto czasem zabawą odwrócić uwagę dziecka od Mamy, żeby minął taki czas, w którym niemowlę zgłodnieje*. Może wtedy chętniej usiądzie w swoim krzesełku gotowy na jedzenie. A jeśli Mama, Tata mają taką możliwość, żeby również w tym czasie mieli przed sobą talerz pełen jedzenia, może okazać się to dla dziecka świetną propozycją na wspólnie spędzony czas.
* Pamiętajmy, że duży głód prowadzi do rozdrażnienia, a ono nie jest sprzymierzeńcem rozszerzania diety.
- Warto poszukać odpowiedniej pory dnia. Każde dziecko jest inne. W bliskim mi otoczeniu niemowlę jadło bardzo chętnie i dużo, ale tylko wcześnie rano. Śniadanie w postaci tzw. kaszki zjadane było z przyjemnością. Wszystkie posiłki w południe i wieczorem – były odrzucane. W takim wypadku warto zaproponować dziecku na śniadanie – danie z mięsem.
- Pamiętajmy, że takie sytuacje, jak ząbkowanie, infekcja nie idą w parze z ochotą na jedzenie. Zawsze wtedy należy starać się dostosować formę posiłku do tymczasowych problemów, np. przy ząbkowaniu powrót do puree, produkty miękkie, rozgotowane. Czasem pomaga to, że danie jest chłodne. Proponuję spróbować rozcieńczyć posiłek i podać go w formie bardziej rozwodnionej, o konsystencji jogurtu pitnego, czy kefiru. Często sprawdza się w takim przypadku podanie dania z otwartego kubka.
Chciałabym w tym miejscu coś jeszcze dodać. Kochana Mamo! Jeżeli Twoje dziecko ma silną infekcję, jeśli gorączkuje, jeśli w obecnym czasie walczycie z bólem, a może jesteście nawet w szpitalu, to chcę żebyś wiedziała, że nie ma na takie dni nic lepszego niż Twoje Mleko. Zapomnij w tym czasie o rozszerzaniu diety. To nie jest czas, w którym cokolwiek poza najdoskonalszym pokarmem, jaki otrzymuje Twoje niemowlę jest potrzebne. Przyjdzie czas, że powoli wrócicie na dalszą drogę rozszerzania diety. W tej chwili najcudowniejszym dla organizmu Twojego dziecka jest to, że wciąż na każde wezwanie otrzyma pokarm, który nie ma sobie równego.
- Wykorzystanie produktu, który spożywany jest przez dziecko bardzo chętnie do przemycenia ważnych składników odżywczych wydaje się również dobrym sposobem. Być może takie połączenia, jak to okażą się świetnym początkiem przełamania narastających problemów -> wejdź tutaj. Czasem forma jest dla dziecka ważna. Wtedy jedną z propozycji połączenia mięsa z wartościowym zbożem może być takie danie, jak to -> wejdź tutaj
- Z pomocą może przyjść stworzenie niebanalnej sytuacji przy posiłku. Mnóstwo braw, uśmiechu, śpiewu, pluszak, który otwiera buzię i otrzymuje co drugi kęs – to są również dobre metody, które mogą pomóc dziecku zaakceptować posiłki inne niż pierś, pomóc przekonać się do nich, a nawet pokochać je.
Oczywiście nie jestem zwolennikiem „za tatusia, za mamusię”, pamiętajmy jednak, że nadrzędnym celem żywienia jest dowóz do organizmu koniecznych dla rozwoju składników pokarmowych. Wspaniały nastrój nie oznacza wiązania nóg, rąk i wpychania na siłę pożywienia. To zupełnie nie o to chodzi. Kiedy Rodzic przy śpiewie, zabawie, tańcu, śmiesznych minach, podaje swojemu dziecku to, bez czego nie ma życia i zdrowia, czyli pokarm, to świadczy to tylko o jego dojrzałej i odpowiedzialnej Miłości. O regułach, dobrych przyzwyczajeniach dziecka, nauce zachowania przy stole można mówić wtedy, kiedy wszystko idzie w porządku. A jeśli mamy do wyboru niedobory, potem leki, to nie ma złych metod na dostarczenie pokarmu dziecku. Jedyne, czego nie wolno, to irytacja i złość. Posiłkom zawsze musi towarzyszyć uśmiech, radość i wszystko, co dziecko uwielbia, bo kto z nas lubi wchodzić w atmosferę ciężką od wymierzonych w nas oczekiwań. W sytuacji, w której pojawiają się niedobory, a dziecko nie otwiera chętnie buzi, mamy dwa wyjścia, albo użyć każdej pełnej Miłości i troski metody, albo odpuścić, a potem na siłę, często fizycznie i psychicznie krępując dziecko, podawać kroplówki, leki, spędzać czas w szpitalu. To drugie wyjście nigdy nie jest Dobrem, póki nie skorzystaliśmy z pierwszego.
Aż dziwi mnóstwo opinii krzywdzących Rodziców, którzy próbują każdej pełnej mądrej miłości metody, żeby dostarczyć pokarm do organizmu swojego dziecka. Zawsze mam ochotę zapytać, czy kiedy zimą zamarznie w ich samochodzie wlew do paliwa, zamiast w niekonwencjonalny sposób otworzyć tę nieszczęsną klapkę, stwierdzają, że pojadą do Giżycka z pustym bakiem?
- Jestem przekonana, że rady i pomysły innych Rodziców są często wspaniałą pomocą, dlatego załączam link do jednego z wielu postów traktujących o problemie niechęci niemowląt do RD, tutaj
- I na koniec jeszcze ważna informacja. Ogromnie rzadko, ale może się zdarzyć, że istnieje głębszy problem.a) Być może wkradła się jakaś niedokrwistość – to też częsty powód braku apetytu:c) A kiedy wykorzystałeś wszystkie próby, a problem trwa już kilka tygodni, koniecznie zgłoś się do neurologopedy.b) Jeszcze jedna sprawa, którą można rozpatrzyć, to niedobór sodu. Czasem tak bywa w przypadku dużych restrykcji dotyczących soli, że gdzieś wytwarza się niedobór tego składnika. Można to sprawdzić, dodając pół szczypty soli do jednego z dań. Jeśli sytuacja po tygodniu nie przyniesie rezultatu, wycofujemy się z dodawania soli do posiłku.
ZAPRASZAMY CIĘ RÓWNIEŻ
DO INNYCH TREŚCI:
Adiel.pl jest platformą internetową, która umożliwia Użytkownikom skorzystanie z usług o charakterze medycznym świadczonych przez specjalistów w dziedzinie. Dzięki korzystaniu z adiel.pl Użytkownicy mogą uzyskać porady pozwalające na wprowadzenie i przestrzeganie zasad zbilansowanego i zdrowego odżywiania. Usługi świadczone przez nas nie zastępują konsultacji z lekarzem i właściwych badań diagnostycznych oraz nie mogą być traktowane jako podstawa do stosowania jakichkolwiek produktów leczniczych czy metod terapii i leczenia.